Czytelnik
Całą noc siedziałem i czytałem książkę,
Siedziałem i czytałem, jakby w książce
Z mrocznymi stronami.
Była jesień, spadające gwiazdy
Zakryły wysuszone kształty, które
Przycupnęły w świetle księżyca.
Czytałem bez zapalonej lampy,
Jakiś głos mamrotał: "Wszystko
Powróci kiedyś do zimna,
Nawet aromatyczny muszkatel,
Melony, cynobrowe gruszki
W bezlistnym ogrodzie".
Na mrocznych stronach nie było druku
Z wyjątkiem śladu płonących gwiazd
Na mroźnym niebie.
Całą noc siedziałem i czytałem książkę,
Siedziałem i czytałem, jakby w książce
Z mrocznymi stronami.
Była jesień, spadające gwiazdy
Zakryły wysuszone kształty, które
Przycupnęły w świetle księżyca.
Czytałem bez zapalonej lampy,
Jakiś głos mamrotał: "Wszystko
Powróci kiedyś do zimna,
Nawet aromatyczny muszkatel,
Melony, cynobrowe gruszki
W bezlistnym ogrodzie".
Na mrocznych stronach nie było druku
Z wyjątkiem śladu płonących gwiazd
Na mroźnym niebie.
Wallace Stevens / przeł. Jacek Gutorow
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz