Nieświadoma mojego, przez mgnienie, wahania.
Przy gorącym kamieniu, w ulewie słońca, ciężkich owoców
tyle tylko widzisz oko podobno przenikliwe,
ślepe oko poety:
tylko ten drapieżny kwiat o pięknej greckiej nazwie
/thanatos/, jak otwiera się i zamyka.
I nie możesz tego pojąć ani sprawdzić w żaden żywy
sposób. Tego, co tobie też będzie raz na zawsze dane;
niemal czarne, słodkie
zerwane wiśnie krwawią w mojej dłoni
tyle tylko widzisz oko podobno przenikliwe,
ślepe oko poety:
tylko ten drapieżny kwiat o pięknej greckiej nazwie
/thanatos/, jak otwiera się i zamyka.
I nie możesz tego pojąć ani sprawdzić w żaden żywy
sposób. Tego, co tobie też będzie raz na zawsze dane;
niemal czarne, słodkie
zerwane wiśnie krwawią w mojej dłoni
fragm. Marzanna Kielar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz