A ja z kolei zawsze mówię, że usłyszeć ulubioną, dawno niesłyszaną piosenkę, to jak spotkać przyjaciela niewidzianego przez rok. Takie mam powiedzonko, podobne do tego o lecie.
Muł ze zdjęcia pierwszego: Muł jest dla mnie symbolem wakacji i lata. Tak wiele mi się z nim kojarzy, mam w głowie tyle wspomnień z dzieciństwa. W rzece było pełno mułu i każdego roku przed rozpoczęciem sezonu kąpielowego umawialiśmy się na "przepędzanie mułu" z naszego "kąpieliska". Wchodziliśmy do wody z grabiami i tak szuraliśmy po dnie, żeby muł się podniósł i odpłynął gdzieś dalej. Tam, gdzie nie ma dzieci. I dno przestawało być czarne, widać było kolorowe kamienie, głównie kawałki cegły i szkła. Mała magia.
A w mule mieszkały raki. Łapaliśmy je i budowaliśmy dla nich na brzegu zagrody z błota. Nalewaliśmy tam wody i miały luksusowe baseny. A potem przychodziły krowy i zrzucały na nie równie luksusowe placki. Nadejście krowy wiązało się zawsze z końcem dobrej zabawy. Do dziś nie lubię krów.
A ja z kolei zawsze mówię, że usłyszeć ulubioną, dawno niesłyszaną piosenkę, to jak spotkać przyjaciela niewidzianego przez rok. Takie mam powiedzonko, podobne do tego o lecie.
OdpowiedzUsuńMuł ze zdjęcia pierwszego:
Muł jest dla mnie symbolem wakacji i lata. Tak wiele mi się z nim kojarzy, mam w głowie tyle wspomnień z dzieciństwa. W rzece było pełno mułu i każdego roku przed rozpoczęciem sezonu kąpielowego umawialiśmy się na "przepędzanie mułu" z naszego "kąpieliska". Wchodziliśmy do wody z grabiami i tak szuraliśmy po dnie, żeby muł się podniósł i odpłynął gdzieś dalej. Tam, gdzie nie ma dzieci. I dno przestawało być czarne, widać było kolorowe kamienie, głównie kawałki cegły i szkła. Mała magia.
A w mule mieszkały raki. Łapaliśmy je i budowaliśmy dla nich na brzegu zagrody z błota. Nalewaliśmy tam wody i miały luksusowe baseny. A potem przychodziły krowy i zrzucały na nie równie luksusowe placki. Nadejście krowy wiązało się zawsze z końcem dobrej zabawy. Do dziś nie lubię krów.
Ciekawa gra kolorów - i na poszczególnych zdjęciach, i na kolejno po sobie następujących fotografiach.
OdpowiedzUsuńKoniec lata jak żegnanie bliskiej osoby... Hm, a ja tak mam z początkiem lata - jakby to był koniec.
Magnolien... ja krowy lubię bardzo, a muł z kolorowymi szkiełkami -dobrze pamiętam!:)
OdpowiedzUsuńowarinaiyume - nigdy bym nie pomyślała, że można tak mieć z początkiem... Ciekawe!Czuję, że mogłybyśmy o tym długo rozmawiać...
Jakie piękne zdjęcia! Piękne kolory!
OdpowiedzUsuńUwielbiam analogową barwę nieba.
Mi się aż łezka w oku kręci, kiedy patrze na letnie sukienki w szafie...